Mam wspaniałych przyjaciół! W piątek zorganizowali dla mnie urodzinową imprezę niespodziankę.
O 19.30 byłam u przyjaciółki. Jej nie było. Zadzwoniła do mnie, że wypadły jej jakieś rzeczy do załatwienia i mam się poddać zdarzeniom. Przed 20 przyszła inna koleżanka z walizkami przyborów do makijażu i zrobiła mi makijaż wieczorowy. Potem ubieranie i byłam gotowa. Zapakowaliśmy się do auta i w drogę. Podróż trwała 3 minuty hahaha Zawieźli mnie do osiedlowego centrum rekreacyjnego. Wchodzimy a tam cisza, spokój i pełno jedzenia. Nagle otwierają się drzwi do drugiego pomieszczenia i ponad 20 osób, śpiewając sto lat, wchodzi z tortem. Wszyscy mają na głowach chustki, kapelusze bądź czapki. Popłakałam się ze wzruszenia… Potem były życzenia, prezenty i szampańska zabawa Nie spodziewałam tak niesamowitej niespodzianki. Codziennie dziękuję Bogu za to, że Was mam!!!